Niemcy mają ogromne doświadczenie w segregowaniu i znakowaniu ludzi. Właśnie teraz będą miały okazję je wykorzystać. Dyskusja nad świadectwem szczepień, które otworzy zaszczepionym drogę do normalnego życia nie jest fikcją. Ona się toczy wśród wpływowych niemieckich elit.
Nowy paszport zawierający dowód szczepienia COVID-19 to scenariusz, który może już wkrótce stać się rzeczywistością, przynajmniej podczas podróży samolotem. Międzynarodowe Stowarzyszenie Transportu Lotniczego (IATA) analizuje obecnie wprowadzenie „paszportu szczepień”. Potwierdził to dyrektor IATA Alexandre de Juniac w kilku amerykańskich mediach. – źródło: www.welt.de
Paszport immunologiczny już funkcjonuje. Szwajcarska fundacja The Commons Project oraz Światowe Forum Ekonomiczne testują aplikację o nazwie CommonsPas, która ma oceniać pasażerów linii lotniczych pod kątem ryzyka zakażenia koronawirusem.
Paszport szczepień drogą do normalności
Debata publiczna nad utrudnianiem życia niezaszczepionym toczy się od dawna i owocuje coraz to nowymi pomysłami.
Świadectwo szczepień musi stać się oficjalnym, zabezpieczonym przed fałszowaniem i nadającym się do odczytu maszynowego dokumentem, podobnie jak dowód osobisty – tak stwierdził w rozmowie z niemieckim dziennikiem „Die Welt” Dieter Cassel, ekonomista zajmujący się zdrowiem. – źródło: www.rynekzdrowia.pl
Niemiecki minister zdrowia Jens Spahn jest zdania, że świadectwo odporności, planowane w Niemczech, powinno dotyczyć nie tylko podróżujących, ale również osób zatrudnionych w służbie zdrowia. Dzięki temu można by było zatrudniać lekarzy i personel medyczny bez obaw o zakażenie koronawirusem.
Niemiecki minister przekonuje, że świadectwo odporności nie jest niczym niezwykłym, ponieważ od dawna większość ludzi ma już książeczki szczepień, które spełniają podobną rolę. Osoby, które przebyły COVID-19 (lub zostały zaszczepione) i posiadają świadectwo odporności mogłyby się swobodnie poruszać, nie stanowiąc zagrożenia dla otoczenia. – źródło: www.dw.com
Na naszych oczach spełnia się Orwellowska rzeczywistość?
Czy bez świadectwa odporności będziemy mogli wyjść do kina, wejść do galerii handlowej, prowadzić życie takie jak przed pandemią? Wszystko wskazuje na to, że orwellowska wizja staje się faktem. Na szczęście pojawiają się także głosy rozsądku.
Polityk parti Lewica Dietmar Bartsch ostrzega przed „państwem totalnego nadzoru”. Robert Habeck uważa, że jest to otwarta furtka do socjalnej stygmatyzacji, która podzieli społeczeństwo. Natomiast Sekretarz generalna opozycyjnej FDP Linda Teuteberg stwierdziła w rozmowie z grupą medialną Funke, że absolutnie wystarczające jest częste testowanie pracowników służby zdrowia. Świadectwo odporności naruszałoby ochronę danych w służbie zdrowia. Partia AfD mówiła o „szantażu obywateli”. – źródło: www.dw.com
Rok 2020 nauczył nas strachu przed wirusem, utratą dochodów i izolacją. Mamy nadzieję, że nadchodzący 2021 rok nie nauczy nas stygmatyzacji i społecznej selekcji na zaszczepionych i niezaszczepionych.
Ale brednie
proszę rozwinąć myśl i podać argumenty
A kro z eurokołchozu głosował za paszportem kowidowym? Pan Bogdan Rz…..!!!