Skandaliczne słowa biskupa Antoniego Długosza wypowiedziane 11 sierpnia br. na Jasnej Górze odbiły się szerokim echem w mediach. Porównanie księdza pedofila do syna marnotrawnego przelało czarę goryczy. Nawet środowisko Kościoła jest zbulwersowane.
W czasie, gdy Kościół zmaga się z problemem pedofilii, jeden z jego najwyższych hierarchów sprowadza go do donoszenia na księży. Ksiądz pedofil został przez biskupa Długosza porównany do syna marnotrawnego. Według niego biskup powinien być miłosiernym ojcem, który daje szansę marnotrawnemu synowi. W przeciwnym wypadku sprzeniewierza się swemu powołaniu, gdy staje się prokuratorem donoszącym sądom na grzeszącego syna.
Przypowieść o synu marnotrawnym
Kiedy syn marnotrawny wszystko roztrwonił i nie pozostało mu już nic, postanowił powrócić do swojego ojca. Zamierzał przyznać się do winy i prosić, żeby ojciec uczynił go przynajmniej jednym z jego najemników. Rzeczywistość jednak przerosła jego oczekiwania, bo ojciec widząc powracającego syna wzruszył się i przyjął go z powrotem, zapominając o wszystkich winach.
Syn marnotrawny powrócił, ponieważ głód zajrzał mu w oczy. A co z tymi, którzy nie zamierzają się zmienić? Co z tymi, którzy tylko chcą schronić się w przepastnych objęciach Kościoła i nadal powtarzać swoje błędy?
To mało prawdopodobne, żeby ksiądz pedofil okiełznał swoją naturę.
Ksiądz pedofil zasługuje na przebaczenie
Jeśli ksiądz zgrzeszy wtedy biskup powinien wezwać go na rozmowę, upomnieć i wyznaczyć pokutę. Szczera, w ocenie biskupa, chęć poprawy wystarcza do przebaczenia i daje szansę na dobre życie i kontunuowanie duszpasterskiej pracy. Dodajmy, że najlepiej po przeniesieniu do innej parafii, jak najbardziej oddalonej od źródła pokusy.
Spłaszczenie problemu pedofilii do wymiaru zwykłego grzechu, który może zostać wybaczony, jest splunięciem w twarz wszystkim ofiarom tych haniebnych czynów.
Wypowiedź biskupa Długosza nie pozostała bez odpowiedzi. Zareagował na nią kierownik Biura Delegata KEP ds. ochrony dzieci i młodzieży.
Słowa biskupa Długosza wprowadziły zamieszanie wśród wiernych Kościoła i opinii publicznej. Podważają zaufanie do prowadzonych przez Stolicę Apostolską działań oraz decyzji podejmowanych przez Ojca Świętego
ks. Piotr Studnicki, kierownik Biura Delegata KEP ds. ochrony dzieci i młodzieży.
Komunikat KEP ds. ochrony dzieci i młodzieży
Wszyscy mają prawo oczekiwać jednoznacznej postawy przełożonych kościelnych wobec dramatu wykorzystania seksualnego oraz krzywdy osób w ten sposób zranionych w dzieciństwie. Niestety słowa biskupa Antoniego Długosza wypowiedziane publicznie na Jasnej Górze dnia 11 sierpnia br. rozmijają się z tą postawą i pogłębiają cierpienie osób skrzywdzonych wykorzystaniem seksualnym, są też szkodliwe dla podejmowanych przez Kościół w Polsce działań. Wypowiedź ta domaga się publicznych przeprosin.
W związku z tym abp Wojciech Polak jako delegat KEP ds. ochrony dzieci i młodzieży skierował do bpa Długosza list, w którym przypomniał jednoznaczną odpowiedź Kościoła na dramat wykorzystania seksualnego osób małoletnich przez niektórych duchownych. Wyznaczają ją wypowiedzi, dokumenty i decyzje ostatnich Papieży, za którymi idą również działania podejmowane w Kościele w Polsce.
Słowa biskupa Długosza wprowadziły zamieszanie wśród wiernych Kościoła i opinii publicznej. Podważają zaufanie do prowadzonych przez Stolicę Apostolską działań oraz decyzji podejmowanych przez Ojca Świętego. Sugerują ukrywanie przez biskupów przed państwowym wymiarem sprawiedliwości wiarygodnych informacji na temat możliwych przestępstw seksualnych wobec małoletnich popełnionych przez duchownych. Wprowadzają również błędne przeciwstawienie miłosierdzia i sprawiedliwości. Tymczasem przestępstwo wykorzystania seksualnego dziecka domaga się uczciwego sądu i sprawiedliwej kary, a prawda o miłosierdziu wobec największych grzeszników, której naucza Kościół, nie zwalnia od poniesienia odpowiedzialności za karalne czyny. Dlatego podejmowana współpraca Kościoła z państwowymi organami ścigania jest elementem koniecznym do skutecznego zwalczania tych strasznych przestępstw popełnianych wobec osób najbardziej bezbronnych.
To porównanie pasuje jak pięść do nosa. Znalazłem trafniejsze. „Kto zaś zgorszy jednego z tych małych, którzy wierzą we mnie, lepiej będzie dla niego, aby mu zawieszono u szyi kamień młyński i utopiono go w głębi morza”. (Mt 18,1-6 według tłumaczenia Biblii Warszawskiej).
Pewnie sam ma za uszami. Wspomina młode lata.
pedofil może być lekarzem, księdzem czy może zdarzyć się w innych zawodach. Pedofilem może być tez rodzić. Choroba nie wybiera. Słowo grzech brzmi jakoś w XXI w …dziwnie….