- Reklama -
Jak podaje OTOZ Animals Inspektorat Jasło osoba odpowiedzialna za pozostawienie psa przywiązanego łańcuchem do budy w okresie silnych mrozów, co doprowadziło do jego śmierci, usłyszała wyrok skazujący.
Pies miał już około 15 lat, prawdopodobnie chorował na nowotwór i nigdy nie był leczony. Sekcja zwłok wykazała, że śmierć nastąpiła w wyniku zamarznięcia. W takim stanie nie miał szans przeżyć na -15 stopniowym mrozie. Pies leżał martwy przy budzie od 4 dni. Właściciel nie zrobił nic czekając aż mróz odpuści, żeby móc go zakopać.
Biorąc pod uwagę trudną sytuację życiową oskarżonego Sąd zdecydował się na łagodny wymiar kary. „Oskarżony przed sądem prosił – jak sam powiedział – o odróbkę” – tłumaczyła wyrok sędzia Elżbieta Stachyrak.
Na mocy wyroku oskarżony został skazany na:
- na 4 miesiące prac społecznych na rzecz Gminy (80 godzin miesięcznie).
- zakaz posiadania psów na 2 lata
- 500 zł nawiązka na rzecz OTOZ Animals
- 504 zł zwrot zastępstwa procesowego.
Wyrok jest nie nieprawomocny.
Mentalność ludzi na wsi jest niestety zupełnie inna.
Mówię tu o takich prawdziwych ludziach wsi, starej daty.
Na wsi zwierzę to nie pupil, a pracownik.
Pies ma akurat za zadanie pilnować domu i sam sobie radzić.
Jak się 'zużyje’, co jest normalną koleją losu, to jest następny.
Nie takie mrozy były 20 lat temu i ludzie po wsiach psy zwyczajnie mieli przy budach.
Ten Pan miał pecha. Wiek i choroba psa zbiegły się akurat z mrozami.
Zbyt mała kara dla kogoś, kto przyczynił się do zamarznięcia żywego stworzenia
Warto zastanowić się nad tym co to za człowiek. Może był schorowaną starszą osobą, może był w jakiś sposób nieporadny życiowo? Łatwo osądzać nie znając wszystkich faktów. Być może zajmował się tym psem najlepiej jak umiał a pies był chory, miał już 15 lat i kiedyś musiał zdechnąć. Nie przeżył zimy z winy człowieka, ale czy to oznacza, że ten człowiek jest potworem?