Nie każde jasielskie osiedle może się pochwalić działającym oświetleniem. W końcu latarnie uliczne to atrybut nowoczesnego świata. A o ile ciekawszy może być ten świat, gdy każdy może sam latarnie włączać i wyłączać. Władzom miasta widocznie to nie przeszkadza, że na osiedlu Bryły w Jaśle działają samoobsługowe latarnie.
Skrzynka odpowiedzialna za oświetlenie została umieszczona w takim miejscu, że można anonimowo i bezkarnie sterować latarniami według własnego uznania. Każdy, kto wchodzi na ulicę Bryły w Jaśle może teoretycznie w każdej chwili wyłączyć oświetlenie, zwłaszcza że często skrzynka stoi otwarta na oścież, tak jak na widocznych zdjęciach.
Urząd Miasta w Jaśle już kolejny rok nie podejmuje w tej sprawie żadnych działań. Ale to zrozumiałe, w końcu sami wyłączają oświetlenie nocą, żeby zaoszczędzić na rachunkach za prąd. Ekonomia się zgadza, tylko trochę gorzej z bezpieczeństwem.
Latarnie świecą zależnie od woli wandali
Mieszkańcy wiele lat czekali na uliczne oświetlenie. Latarnie w końcu oświetlają drogę – chyba, że jakiś złośliwy przechodzień zadecyduje inaczej. Od samego początku mieszkańcy osiedla sygnalizowali problem nieautoryzowanych ingerencji przy skrzynce prądowej odpowiedzialnej za zasilanie latarni. Klucz do skrzynki jest uniwersalny, więc potencjalnie każdy przechodzień może łatwo zaciemnić całą ulicę. A kto może wpaść na pomysł, żeby z tej możliwość skorzystać? Sądząc po widniejącym na skrzynce graffiti – znudzeni młodzi wandale. Robią to nieprzerwanie od kilku lat, bo widzą, że mogą.
Jedną z możliwości rozwiązania problemu jest przyporządkowanie oświetlenia ulicy Bryły do ulicy Mickiewicza. Skrzynki prądowe na ulicy Mickiewicza znajdują się w widocznych miejscach i jeszcze nikomu nie przyszło do głowy, żeby się do nich włamywać.
Działające latarnie to kwestia bezpieczeństwa
Na osiedlu Bryły w Jaśle często można spotkać sarny, które przebiegają przez ulicę. Niedziałające oświetlenie stwarza zatem duże zagrożenie dla użytkowników drogi. Kolejnym potencjalnym niebezpieczeństwem jest możliwość porażenia prądem. Wystarczy, że jakieś dziecko z ciekawości dotknie przewodu i nieszczęście gotowe.
Czy Urząd Miasta w Jaśle w końcu coś z tym zrobi?
Totalny brak wyobraźni! Ta skrzynka powinna być wystawiona na zewnątrz, przy chodniku wzdłuż głównej drogi. Jak ją ustawili w krzakach to nie ma się co dziwić, że małolaty mają zabawę.
A straż miejska od czego jest? Niech pilnują zamiast wystawiać mandaty za parkowanie w mieście pozbawionym parkingów. Przydadzą się w końcu na coś. Policja też mogła by się zabrać do roboty. Tak trudno ustalić sprawcę?
A jak deszcz pada to do otwartej skrzynki na przewody?