Komunijne szaleństwo w Jaśle. Przyjęcia niemal tak wystawne jak wesele

Powoli zbliża się sezon pierwszych komunii świętych. Sakrament, który powinien być przede wszystkich przeżyciem duchowym został spłycony do wystawnej, rodzinnej imprezy. Restauracje w Jaśle już od dawna mają zarezerwowane terminy dlatego, podobne jak na wesela, przyjęcia komunijne  trzeba planować z dużym wyprzedzeniem.

– Chciałam wynająć salę i catering na przyjęcie komunijne dla mojej córki. Dzwoniłam do kilku jasielskich restauracji, niestety większość terminów już od dawna jest zarezerwowana. Próbowałam nawet w Domu Ludowym, ale to też nie jest takie proste – żali się nasza czytelniczka.

Obecnie salę na przyjęcie komunijne musimy rezerwować przynajmniej z 2 letnim wyprzedzeniem. Czy to jest normalne?

Domowe przyjęcia komunijne

Czy ktoś jeszcze pamięta przyjęcia komunijne organizowane w domu? Rodzice obecnego pokolenia 30+ sami przygotowywali komunię swojego dziecka. Impreza sprowadzała się najczęściej do kameralnego spotkania najbliższych członków rodziny. Nie było na niej wystawnego poczęstunku ani wspaniale udekorowanej sali. Był pokój gościnny ze stołem nakrytym białym obrusem, na którym czekały skromne, ale smaczne domowe dania. 

Przede wszystkim czuliśmy rodzinną atmosferę. Ludzie byli bliżej siebie. Nie byli anonimowi. Każdy wiedział kto jest kim w rodzinie. Znaliśmy o wiele lepiej swoich najbliższych i mimo braku mediów społecznościowych mieliśmy o wiele lepsze kontakty.

Komentarz ks. Damiana Ziemby

– Z mojej perspektywy jako księdza, dzisiejsze przeżywanie I Komunii Świętej zostało mocno wykrzywione, w kierunku materializacji i komercjalizacji. Na czym się bowiem najbardziej skupiamy? Na stroju i menu, bo trzeba ładnie wyglądać i dobrze sobie pojeść. W naszych rozmowach o Komunii pytamy siebie nawzajem o to, jakie prezenty kupić, co jest krzykiem mody albo ile należy dać do koperty. Już 2 lata wcześniej zamawiane są sale w których można później świętować I Komunię, pośród sałatek i placków. A czy ktoś w naszych rozmowach zapytał: kim dla Ciebie jest Bóg? Jak przeżywasz relację z Nim? Czy zapytałeś kogoś, co przez ostatnie tygodnie, miesiące i lata, zrobiłeś by te relację pogłębić? No oczywiście, że mało kto o to pyta, bo sami o tym nie pomyślimy! To tak naprawdę pokazuje, czym I Komunia stała się dla nas.

Wybór sali ważniejszy od duchowej refleksji?

– Skoro poświęcamy czas na to, aby poszukać 2 lata wcześniej najbardziej dogodnej sali, to ciekaw jestem ile rodzin skupia się na tym, żeby te 2 lata wykorzystać na przygotowanie duchowe? Spychamy to przygotowanie pociech na księży, katechetów i katechetki. Ale co oni zrobią poprzez 2 godziny lekcyjne w tygodniu? Tymczasem rodzina, w której pociecha wzrasta, jest ze sobą cały czas. Co widzi to dziecko? Czy widzi rozmodlonych rodziców, a może ich zabieganie o pieniądze, karierę, czy ciągłe kłótnie? Duża liczba dzieci modli się do Boga, aby w tym czasie rodzice przestali się kłócić, by Mama kochała Tatę albo Tata, żeby wrócił do domu. Gdy to się nie spełnia, Bóg staje się tym złym, bo przecież nie wysłuchał modlitwy dziecka, które jak mówimy, u Boga może wszystko wyprosić. Proszę mi wybaczyć, ale to jest infantylne traktowanie nie tylko wiary u dziecka, ale także u siebie – zauważa ks. Damian

– Wiecie dlaczego I Komunia Święta przestała być przede wszystkim I Komunią? Przestała być przyjęciem Jezusa? Bo niestety wiele rodzin zgubiło Boga. Tak, zgubiło Go na serio. Wiele rodzin zepchnęło Boga z I miejsca w domu, a postawiło inne rzeczy czy osoby. Przestaliśmy zauważać, że zły duch wynosi z naszych domów szczęście i miłość, a przynosi za to płyciznę, rany i cierpienie.

– I Komunia Święta to jedna z najmocniejszych okazji, aby cała rodzina wróciła do Boga. Takich okazji nie mamy wiele: bierzmowanie, czasami ślub albo pogrzeb. Warto łapać okazje, warto je wykorzystywać, bo później pozostanie tylko żal do samych siebie… Tymczasem w Komunii zobaczymy, że to sam Bóg przychodzi do człowieka.