Film Wojciecha Smarzowskiego budził kontrowersje na długo przed swoją kinową premierą. Od samego początku spolaryzował społeczeństwo. Podzielił Polaków na radykalnych klerykałów i bezbożnych lewaków dając nam kolejny powód do pozbawionych sensu kłótni.
Zwiastun filmu wyraźnie wprowadza widza w błąd. Wyselekcjonowane sceny sugerują, że mamy do czynienia z komedią, która w krzywym zwierciadle ukazuje niedostatki Kościoła. Idąc do kina jesteśmy nastawieni na lekką rozrywkę. Zamiast tego otrzymujemy ciężki, dwugodzinny seans, na który powinniśmy być wcześniej odpowiednio przygotowani. Bo to jest film ważny, który zasługuje na to, żeby go oglądać świadomie z należnym skupieniem.
W filmie tym jest tyle prawdy, co w dobrze nam znanych hasłach o moherowych beretach z PiS-u i złodziejach z Platformy. My Polacy bardzo lubimy generalizować i jednoznacznie dzielić rzeczywistość na czarne i białe. Gdyby było to dziedziną olimpijską film Smarzowskiego na pewno zdobyłby złoto. Pod tym względem nie odbiega od poprzednich produkcji, gdzie poszczególne grupy zawodowe zostały dosadnie wypunktowane.
Film „Kler” na pewno zrealizował swoją główną misję – zarobił dużo pieniędzy. Czy pozostawił po sobie coś, co zostanie w nas na dłużej? Na to pytanie sami musicie sobie odpowiedzieć.
Poniżej prezentujemy opinię brata zakonnego Dominika Dubiela:
Po pierwsze, jest antytezą mojego podejścia do rzeczywistości, bo czerpiąc z Ewangelii staram się szukać w ludziach i wydarzeniach tego co najpiękniejsze i najlepsze, a film Wojtka Smarzowskiego odwrotnie – pokazuje wszystko to co najgorsze, najbrzydsze, co brudne i małe.
Po drugie, stawia smutną tezę, że nie da się jednocześnie być księdzem i dobrym człowiekiem. Stąd jeden z trzech głównych bohaterów, ukazany jako czarny charakter, pozostaje w Kościele i dzięki układom i intrygom pnie się po szczeblach kariery, a dwaj pozostali, ukazani jako półgłówki (vide: żenujące porady w konfesjonale, zachowanie w kancelarii i na katechezie), ale o ludzkich odczuciach, swoje człowieczeństwo ratują odchodząc – jeden z kapłaństwa, drugi z tego świata, byle nie pozostać w tej złowrogiej instytucji pełnej fałszywych proroków, alkoholików, chciwców i zboczeńców.
Czy film powstał, żeby pomóc Kościołowi? Oczywiście, że nie, bo nie da się pomagać nikomu, patrząc na niego z góry – gdyby tak się dało, to pewnie Bóg nie musiałby stać się jednym z nas i nie dał by się zabić. Co do oddziaływania, to wydaje mi się, że odgrywa mniejszą rolę, niż mu się przypisuje. Jak widać po reakcjach, ci, którzy poznali Kościół i żyją w nim, widzą, że film jest obrazem w krzywym zwierciadle, nijak nie przystającym do Kościoła, który oni poznali w swoich wspólnotach, na rekolekcjach, czy wolontariatach, choć obrazem bynajmniej nie oderwanym zupełnie od rzeczywistości; zaś ci, którzy nigdy nie spotkali w Kościele Pana Boga (zwykle bynajmniej nie ze swojej winy…), cieszą się, że ktoś w końcu pokazał to, co oni sobie wyobrażają o Kościele.
Niemniej jednak wierzę, że skoro z największego skandalu, grzechu i zła, jakim było ukrzyżowanie Syna Bożego, Bóg wyprowadził największe dobro, jakim jest zmartwychwstanie i nasze odkupienie, to i z przytłaczającego filmu, który dla wielu słabych zapewne okaże się zgorszeniem, prowadząc ich może nawet do odejścia z Kościoła, mimo wszystko wyprowadzi dobro, jakim będzie poważniejsza refleksja wszystkich wierzących, inspiracja do osobistego nawrócenia i większa modlitwa za Mistyczne Ciało Chrystusa.
Film zgorszy wielu,szkoda, ale Duch Święty nie zostawi tak bez owoców tego wydarzenia. Film jest głośnym wołaniem do sumień Kapłanów. Słowa Ewangelii z niedzieli 11 listopada 2018 – «Strzeżcie się uczonych w Piśmie. Z upodobaniem chodzą oni w powłóczystych szatach, lubią pozdrowienia na rynku, pierwsze krzesła w synagogach i zaszczytne miejsca na ucztach. Objadają domy wdów i dla pozoru odprawiają długie modlitwy. Ci tym surowszy dostaną wyrok». Mk 12 Gdzie indziej napisane: «Wówczas przemówił Jezus do tłumów i do swych uczniów tymi słowami: Na katedrze Mojżesza zasiedli uczeni w Piśmie i faryzeusze. Czyńcie więc i zachowujcie wszystko, co wam polecą,… Czytaj więcej »