Położenie geograficzne Jasła z dala od centrum kraju jest tym, czego nie zmienimy. Możemy je postrzegać tak jak do tej pory, jako czynnik ograniczający rozwój lub uznać za argument, który warto wykorzystać. Osobiście opowiadam się za tym drugim wariantem.
Jako atut powinniśmy traktować bliskość nie tylko Słowacji, ale również Węgier, Rumunii i ukraińskiego Zakarpacia, które w warunkach wojny jest jedynym bezpiecznym regionem Ukrainy. Jasło powinno stać się ważnym ośrodkiem debaty i współpracy międzynarodowej w regionie Karpat przejmując rolę, którą mogłyby pełnić większe miasta (Kraków, Rzeszów, Lwów), ale z różnych względów jej nie pełnią. Należy podkreślać funkcję Jasła jako bramy na Słowację, Zakarpacie, Węgry i Rumunię.
Niewykorzystany potencjał
Dobra współpraca ze Słowacją jest najbardziej oczywista – to nasz najbliższy sąsiad, z którym mamy doskonałe relacje. Graniczący z nami region Wschodniej Słowacji, na który składają się Regiony Preszowski i Koszycki jest co prawda najbiedniejszą częścią kraju, ale od kilku lat dynamicznie się rozwija i nareszcie udaje mu się przezwyciężać swoje peryferyjne położenie. Widać to wyraźnie po wzroście regionalnego PKB, płac oraz dużych zagranicznych inwestycjach, które po latach zastoju w końcu zaczęły pojawiać się w rejonie Koszyc (fabryki Volvo, Bosch). Wschodnia Słowacja zyskuje na znaczeniu dzięki inwestycjom drogowym i kolejowym – autostrada D1, droga Via Carpatia, w końcu zaczęły się prace nad budową autostrady łączącej Koszyce z ukraińskim Użhorodem, w planach jest też nowe połączenie kolejowe.
Słowacy z uznaniem patrzą na Polskę. Pojawiła się wręcz moda na nasz kraj, która jest utożsamiana z sukcesem gospodarczym i modernizacyjnym. Chcą przyjeżdżać do nas nie tylko na zakupy, ale prowadzić interesy, rozpoczynać edukację (w tym kursy języka polskiego), a nawet osiedlać się. Jasło musi to wykorzystać i nauczyć się na słowackiej modzie na Polskę zarabiać, zwłaszcza że doskonale nadajemy się na ważny ośrodek współpracy polsko-słowackiej – nie tylko kulturalnej, ale też biznesowej i edukacyjnej. Zrobię wszystko, żeby Jasło było szerzej niż dzisiaj obecne w słowackich mediach, zwłaszcza tych ogólnokrajowych z siedzibą w Bratysławie.
Współpraca gospodarcza i biznesowa
Kluczową i strategiczną rolę zaczyna pełnić położone niedaleko Jasła ukraińskie Zakarpacie. To jedyny region Ukrainy, który w czasie wojny funkcjonuje całkowicie normalnie – nie spadają tu rosyjskie bomby, rozwija się turystyka. Stolicą Zakarpacia, a zarazem ważnym ośrodkiem jest położony tuż przy słowackiej granicy Użhorod, z którym będę rozwijał intensywne relacje (podobnie z Mukaczewem i innymi miastami Zakarpacia). Ważne, aby w tych kontaktach Jasło było kluczowym polskim partnerem, co w konsekwencji może przynieść naszemu miastu istotne korzyści. Wielu mieszkańców Zakarpacia to zamożni ludzie, którzy obecnie inwestują lub prowadzą działalność gospodarczą na Słowacji, nie wykluczają jednak jej dywersyfikacji i rozpoczęcia biznesu w Polsce. Musimy skorzystać gospodarczo na takiej współpracy.
Do niedawna Rumunię postrzegaliśmy jako biedny kraj, borykający się z wieloma problemami. To się w ostatnich latach zasadniczo zmienia, a położone najbliżej nas północno-zachodnie regiony historycznego Siedmiogrodu przeżywają błyskawiczny rozwój, a gospodarczo wyprzedziły już sąsiednie Węgry. Ze względu na bliskość geograficzną Jasło doskonale nadaje się jako ośrodek współpracy gospodarczej również z Rumunią czy Węgrami.
W wymiarze praktycznym ważne jest stworzenie w Jaśle możliwości nauki języków naszych sąsiadów, zwłaszcza języka słowackiego. Stworzy to zainteresowanym mieszkańcom nowe możliwości zawodowe i będzie sprzyjać wykorzystaniu potencjału wynikającego z położenia geograficznego naszego miasta. To co wcześniej bywało traktowane jako peryferyjne położenie, musimy przekuć w nasz atut prezentując Jasło jako dynamiczny ośrodek współpracy międzynarodowej. Doświadczenie Europy Zachodniej uczy, że takimi ośrodkami nie muszą być wcale duże miasta.
Materiał wyborczy KWW Wojciecha Zająca